Kard. Stefan Wyszyński jest z pewnością człowiekiem historii. Tej historii Kościoła, która urzeczywistniała się w Polsce i w świecie, ale i szeroko rozumianych dziejów powszechnych. Wiek XX, a zwłaszcza druga jego połowa, to czas zostawiania bardzo dobrze odciśniętych prymasowskich śladów, które jednocześnie stawały się drogą dla kościelnej hierarchii oraz wiernych Kościoła katolickiego w Polsce.
Bez prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego nie można nawet wstępnie nakreślić stosunków między Kościołem a państwem komunistycznym w Polsce. Jego obecność i zaangażowanie w normalizację tych niezwykle ważnych dla polskiego społeczeństwa relacji były istotne w swej zasadzie dogłębnie ewangelicznej oraz twórcze w szczegółach, przez co obie strony – jakkolwiek w wielu przypadkach tracąc – dzięki Bożej opatrzności – w rzeczywistości zyskiwały. Dlaczego tak się działo? Z jednego ważkiego powodu – prymas Wyszyński bezkompromisowo odsłaniał wobec drugiej strony prawdę o polskim Kościele i tą prawdą dyplomatycznie zarażał przeciwników, przez co nieco stępiał ostrze miecza wrogów Kościoła, a ludziom o umiarkowanych poglądach odsłaniał pokłady dobra, które mogą się wyzwolić w społeczeństwie w wyniku dobrze – na ile to było możliwe – zagospodarowanych stosunków między Kościołem a władzą komunistyczną w PRL-u.
Kard. Stefan Wyszyński był znawcą nauki społecznej Kościoła. Jego myśl teoretyczna nie gubiła się w gąszczu praktycznych szczegółów. Umiał ją przedstawiać, argumentować i wprowadzać w życie. Nie był „uczelnianym” teoretykiem, ale „strategicznym” praktykiem. A jeśli niekiedy pozwalał sobie na teoretyczne analizy, to tylko po to, aby umiejętnie i ze zrozumieniem spuentować je w duszpasterskim działaniu.
Życie Stefana Wyszyńskiego, szeroko opisywane i przedstawiane, i to nie tylko w związku z procesem beatyfikacyjnym, rysuje obraz człowieka religijnie dojrzałego, człowieka spraw boskich i spraw ludzkich. Jego postawa kapłańska oddziaływała na innych. Swoją duchowością dotykał Boga, a Bóg uczynił z niego swoje „narzędzie” pełne pokory i odwagi, rozwagi i wiedzy.
Sługo Boży kard. Wyszyński, wstawiaj się za nami wszystkimi, całym Kościołem w Polsce i wypraszaj łaski dla naszej Ojczyzny, którą umiłowałeś jakże głęboką Chrystusową i Maryjną pobożnością.
Ks. Bogusław Drożdż
Pobierz: Społeczeństwo 2-2020