Historia stanowi jedną z najistotniejszych gałęzi kultury. Dzieje się tak nie tylko z racji jej niekwestionowanego ogromu, ale również przez jej styczność z realnym życiem, z urzeczywistnianą myślą tudzież autentycznymi działaniami zmarłych i współczesnych ludzi. Historia ciągle trwa, gdyż ją nieustannie współtworzymy. Aby się właściwie rozwijać, aby dbać o swą ojczyznę, naród, rodzinę, potrzebna jest wiedza historyczna. Dzięki niej możemy obierać właściwe ścieżki, nie powtarzając błędów swoich przodków. Dlatego tak istotne jest pielęgnowanie historii. Można to robić na wiele sposobów. Wzorem takiego działania jest konferencja historyczna „Polska w II wojnie światowej: polityka, martyrologia i czyn zbrojny”, zorganizowana 21 marca 2019 r. w Toruniu przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej oraz Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej.
Konferencja ta podjęła się tematu niezwykle poważnego, mianowicie sytuacji Polski przed, jak i w czasie II wojny światowej. Niektórzy mogą zapytać: czy jest sens ponownego powracania do tych wydarzeń? Czy należy ponownie rozpamiętywać te tragiczne chwile? Odpowiedzi na te pytania podjął się J.M Rektor WSKSiM o. dr Zdzisław Klafka przy uroczystym otwarciu konferencji. Wskazał on na ludzki obowiązek uczczenia czci zmarłych męczenników, ujawniający się nie tylko w samej pamięci, ale w wytrwałej walce przeciw fałszywym oskarżeniom. Ostrzegł przed trwaniem w obywatelskiej nieświadomości oraz III wojną światową – coraz realniejszą groźbą mogącą pociągnąć za sobą kolejne, niewyobrażalne męczeństwa. Tam bowiem gdzie odrzuca się Boga, zwykło się również odrzucać człowieka.
Wstęp ten dopełnił przewodniczący Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, Tomasz Nakielski, zaznaczając, że nie da się budować przeszłości bez znajomości przeszłości. Wskazał również, że nauka historii to obowiązek chrześcijanina, gdyż jest ona wyrazem szacunku wobec Boga. – Refleksją historyczną przerzucamy swego rodzaju most – od nas do naszych przodków, do tych pokoleń, które były przed nami. Wydaje mi się, a nawet jestem przekonany, że jest to szczególny rodzaj patriotyzmu – powiedział.
Jako pierwszy z prelegentów wystąpił dr Jan Wiśniewski, podejmując się tematu „Pozycji Polski na arenie międzynarodowej w przededniu wybuchu II wojny światowej”. Podkreślił jak istotnymi były dla Polski traktaty z Francją (najważniejszy sojusz) i Rumunią (II najważniejszy sojusz). Omówił pokrótce działania poszczególnych europejskich państw oraz polską politykę równowagi, która przez pewien czas okazała się dla Polski korzystna. Dr Jan Wiśniewski wskazał również na błędy polityki Józefa Becka, chociażby brak wsparcia dla Czechosłowacji w 1938 r. (odrzucenie możliwości sojuszu) czy przyłączenie Zaolzia (sprawiło to, że Polska została powszechnie uznana za sojusznika Hitlera). Ponadto przypomniał, iż Francja i Anglia nie były militarnie przygotowane, aby móc pomóc Polsce. Właśnie to „nieprzygotowanie” doprowadziło do haniebnego niedotrzymania traktatu wzajemnej pomocy.
Rozwinięcia dalszych wydarzeń na ziemiach polskich, niedługo po samym wybuchu II wojny światowej, podjął się prof. dr hab. Aleksander Smoliński ze swoim bardzo ciekawym wystąpieniem dotyczącym „Militarnych aspektów Kampanii Polskiej 1939 roku”. Wskazał na niezwykle trudną sytuację Polski, która wiedziała, że sama nie oprze się niemieckiej agresji i która liczyła na utrzymanie przez sowietów traktatu o nieagresji. Prof. Smoliński zaznaczył jak znaczące różnice istniały pomiędzy militarną siłą ówczesnej Polski a nazistowskich Niemiec. Te bowiem, wydając ok. 14% swego budżetu na wojskowość (dla porównania Polska poświęcała na to 50% budżetu) dysponowały ponad trzykrotnie większym potencjałem militarnym. Ponadto niemiecka armia była znacznie bardziej mobilna, organizacja nowatorska, a ofensywa niezwykle sprawna. Co może niektórych zaskoczyć, ówczesna armia polska była silniejsza i nowocześniejsza, niż współczesna. Dlatego też zrzucenie na nią całej winy za porażkę Kampanii Jesiennej, zdaje się być pewną redukcją. Profesor Smoliński przywołał również kwestię okropnych warunków, z którymi musieli zmagać się żołnierze polscy po upadku oporu granic i odwrocie armii w głąb kraju. W dzień trzeba było walczyć, a w nocy przebywać 30 km – wszystko w pełnym, bardzo ciężkim ekwipunku. Żołnierze rzadko sypiali. Trwał nieustanny problem z pożywieniem (niektórzy swój pierwszy ciepły posiłek zjedli dopiero w niewoli niemieckiej). Temperatury dochodziły nawet do 30°C (sic!). Wszystko to doprowadziło do absolutnego wykończenia polskiej armii, która nawet wówczas była w stanie zdobyć się na niezwykłe akty odwagi i walki, jak chociażby w Bitwie pod Kockiem (2-5.X.1939 r.). Prof. Smoliński przywołał również kwestię ataku sowietów z 17 września 1939 roku. Wskazał, że to nie była to przypadkowa data, a Sowieci wstrzymywali się celowo z działaniami militarnymi w razie na wypadek interwencji ze strony Francji. Możliwe, że gdybyśmy otrzymali obiecaną pomóc, wówczas nie doszłoby do ataku Sowietów z 17 września. Prof. Smoliński swój wykład zakończył pewnym ostrzeżeniem, wskazując, że mamy w Polsce niebezpieczny sposób patrzenia na historię. Straty niemieckie nie były bowiem aż tak duże, jakbyśmy tego chcieli. To ostrzeżenie można traktować jako przestrogę przed żywienia się mitami i fałszem, a konieczność dbałości o życie w zgodzie z prawdą.
Trzecim prelegentem był prof. dr hab. Jan Sziling. Wystąpił on z prelekcją pt. „Martyrologia duchowieństwa polskiego w czasie II wojny światowej” i na samym początku zaznaczył, że z racji obszerności materiału będzie mógł przywołać tylko najistotniejsze części. Zarysował sytuację w ówczesnej Europie – „Europie Totalitaryzmów”. Przypomniał, że Kościół nie był ślepy na zagrożenia dla ludzkości ze strony ówczesnych ideologii (nazistowskiej i komunistycznej). Papież Pius XI już 14 marca 1937 wydał encyklikę „Mit brennender Sorge”, a pięć dni później encyklikę „Divini Redemptoris”. Prof. Sziling wskazał również na antykościelną politykę strony niemieckiej i radzieckiej, które jeszcze przed rozpoczęciem wojny prześladowały kościół. Wspomniał również o specyficznej sytuacji na terenach polskich okupowanych przez Słowację i Litwę, gdzie o ile wiara łączyła oba narody, o tyle polityka bardzo dzieliła, wzbudzając zrozumiałe konflikty. Profesor skupił się przede wszystkim na niemieckiej okupacji, podkreślając, że niemiecka polityka wobec Kościoła była niejednolita, zależna od części okupowanych ziem Polski. Bardzo duże prześladowania Kościoła miały miejsce na Pomorzu, jako że miało się ono stać integralną częścią III Rzeszy.
Sytuację, która panowała na ziemiach Pomorza w sposób bardzo zaangażowany rozwinął ostatni prelegent – prof. dr hab. Mirosław Golon w swojej prelekcji: „Od zbrodni pomorskiej Selbstschutzu do obławy pomorskiej NKWD. Represje niemieckie i sowieckie wobec mieszkańców Pomorza w 1939 i 1945 roku”. Profesor wyjaśnił, że termin „Pomorze” obejmował wówczas szersze tereny – w tym ziemie kujawskie. Wskazał na niemieckie dążenia do całkowitej eliminacji bardziej aktywnych warstw społeczeństwa (nauczyciele, zakonnice, księża, przedstawiciele rzemiosła), za czym szła grabież majątków. Pogromy urządzane były na ogromną skalę. W ciągu 4 miesięcy wymordowano ok. 30 tysięcy osób – a te dane są wciąż niepewne i wciąż uzupełniane. Nie było gminy, w której nie popełniono mordu na Polakach. Ta niemiecka walka z polskością zrzeszyła ok. 30 tys. mężczyzn. Zbrodnie te zatrważają tym bardziej, że dokonywały ich sąsiedzi – niemieccy mieszkańcy Pomorza.
Konferencję podsumował prowadzący Piotr Hoffmann, przewodniczący Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” Oddziału Okręgowego w Toruniu, który wskazał na konieczność dalszego zgłębiania oraz omówienia poruszonych tematów. Szczególne istotne wydaje się rozwinięcie kwestii martyrologii polskiego duchowieństwa – poświęcenia, które bywa coraz częściej lekceważone, zakłamywane, spowijane zasłoną milczenia. Pozostaje zatem nie składać broni przed agresją fałszu, lecz z dumą promować kulturę opartą na wiedzy historycznej – na prawdzie. Szczególnie istotnym jest zaangażowanie ludzi młodych w te działania. Nauka historii znacząco przyczynia się bowiem do kształtowania świadomych postaw obywatelskich. A tylko dzięki takiej, świadomej i odpowiedzialnej, młodzieży, będziemy w stanie budować lepszą Polskę.
Doznania intelektualne zostały wzbogacone również o element duchowy, dzięki uroczystej Mszy Świętej odprawionej w Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II, przez o. dr Tadeusza Rydzyka, który w homilii wyraźnie zaznaczył ważną rolę edukacji patriotyczno-historycznej dla rozwoju przyszłych pokoleń. Koncelebrowali ją również kapłani aktywnie wspierający działania Stowarzyszenia w regionie, w tym ks. prał. Tadeusz Zaborny z Rypina, ks. Kamil Pańkowiec z Torunia oraz ks. Łukasz Romańczuk. Szczególnym jej uczestnikiem był rektor WSKSiM – o. dr Zdzisław Klafka, który w tych dniach obchodził 60-te urodziny.
Jan Królewski, fot. Damian Fajfer
GALERIA ZDJĘĆ:
POZOSTAŁE RELACJE: